Naszym zawodnikom przyszło zmierzyć się na wyjeździe z liderem rozgrywek. Jak można było się spodziewać, na tamtejszym boisku dominowała walka a jedynym dobrym sposobem na grę było zagrywanie długich piłek na napastników. Tak też zagrał Wisłok, bez zbędnych kombinacji, długą piłką na Złotka, Wolańskiego czy Wiktora próbowaliśmy strzelić bramkę. Ta sztuka udała się dość szybko, gdyż po faulu na Wolanie sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił sam poszkodowany. Niestety kilka minut później gospodarze doprowadzili do wyrównania za sprawą byłego zawodnika naszego klubu - Damiana Mądro. Kolejna bramka padła po dośrodkowaniu z prawej strony boiska a strzelcem został ... obrońca Monisu. Do przerwy zatem Monis - Wisłok 1:2. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, długie piłki od obrońców miały przynieść efekt w postaci kolejnych bramek. Tak też się stało. Po zagraniu ręką jednego z obrońców w polu karnym, sędzia pokazał na 'wapno'. Konrad Fryś nie pomylił się z 11 metrów i podwyższył na 3:1. Autorem bramki ustalającej wynik na 4:1 na korzyść przyjezdnych był Mariusz Wiktor, który strzałem z 15 metrów umieścił piłkę w siatce.
Było to bardzo ważne zwycięstwo naszych zawodników, gdyż zbliżyliśmy się w tabeli do czołówki. W kolejnym meczu zmierzymy się z Pogórzem Wielopole Skrz., wszystkich kibiców serdecznie zapraszamy.
Więcej informacji na stronie: http://wislokwisniowa1946.futbolowo.pl/
0 komentarze:
Prześlij komentarz